dobolo-pong |
super user |

|
|
Dołączył: 31 Gru 2006 |
Posty: 109 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
|
Skąd: INTERNET |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
KTS Wisan Forbe przegral we Władywostoku z Dalenergoset Projekt 1:3 w rewanżowym meczu finałowym Pucharu ETTU tenisistek stołowych. Trofeum zdobył rosyjski zespół, dzięki lepszemu bilansowi setów (w pierwszym spotkaniu zwyciężyły mistrzynie Polski 3:1).
"To był mecz niewykorzystanych szans. Pechowy był już sam początek. Grająca w naszym zespole Chinka Zhou Xiao w pierwszym secie błyskotliwie punktowała Wiktorię Pawłowicz do stanu 8:4. Wtedy coś się zacięło i seryjnie zaczęła popełniać błędy. Spieszyła się i chcąc zagrać zbyt szeroko, posyłała piłkę centymetry od białej linii. Białorusinka doprowadziła do wyrównania 9:9 i z determinacją zdobyła następne dwa punkty, wykorzystując dekoncentrację Zhou -
- W kolejnym, gdy Chinka obroniła dwie piłki setowe, wydawało się, że odrobi straty, bo Pawłowicz coraz bardziej się denerwowała. Niestety, i tym razem zawodniczka gospodarzy pokazała lwi pazur i niesamowicie broniąc kilka szaleńczych ataków Zhou Xiao wygrała i tego seta. Podopieczna Zbigniewa Nęcka zdołała wygrać trzecią odsłonę w dramatycznych okolicznościach, ale zupełnie się pogubiła w czwartej, przegrywając 3:11" - dodała była mistrzyni Polski.
Jedyny punkt dla tarnobrzeżanek zdobyła Li Qian, która pokonała Swietłanę Krekinę 3:2, mimo że przegrywała już 0:2. Miesiąc temu w Polsce Krekina również wygrywała 2:0, a jednak górą była reprezentantka Polski.
"Li Qian otrząsnęła się dopiero w trzeciej partii. Konsekwencją taktyczną doprowadzała do złości i przeciwniczkę, i trenera Rosjanek, który raz za razem rozkładał ręce i łapał się za głowę, gdy Krekina zbijała piłkę w parkiet" - przyznała Stefańska.
W tym momencie Wisan Forbet potrzebował jednego punktu do triumfu w dwumeczu, ponieważ bilans setów był niekorzystny dla polskiej drużyny. Niestety, w decydujących grach Słowaczka Eva Odorova przegrała ze Swietłaną Ganiną 1:3, a Li Qian uległa Pawłowicz 0:3.
"Odorova dwukrotnie miała piłki setowe, ale żadnej z nich nie wykorzystała. Szkoda zwłaszcza pierwszego i czwartego seta, kiedy po świetnych i nieprzewidywalnych uderzeniach, doganiała rywalkę i obejmowała prowadzenia 10:9 - opowiadała Stefańska, która z klubem z Tarnobrzega związana jest od kilkunastu lat.
- Kiedy do kolejnej partii wyszły Pawłowicz i Li Qian było jasne, że zwyciężczyni bierze wszystko. Białorusinka grała wspaniałe, a nawet liczne piłki po siatce i szczęśliwie posyłane w kant stołu nie wytrącały jej z równowagi. Li Qian nawiązała walkę tylko w pierwszym secie. W kolejnych determinacja Pawłowicz wprowadzała coraz większą nerwowość w grze +Małej+, która co chwilę próbowała różnych rozwiązań taktycznych, wprowadzając sobie niepotrzebnie bałagan" - oceniła Kinga Stefańska.
ZABRAKLO TROCHE SZCZESIA I UMIEJNTOSCI NA ROSJANKI ,ALE I TAK NASZE ZAWODNICZKI POKAZALY WALKE I POMIMO PORAZKI TO I TAK DUZY SUKCES ODNIOSLY.
GRATUJEMY
Wyjazd na rewanż do Władywostoku był prawdziwą wyprawą. Przez kilka dni polski zespół trenował na zgrupowaniu w Narodowym Centrum Treningowym w Akabane (Japonia). "Nowoczesny, niedawno otwarty kompleks i jak na Japonię zaprojektowany z dużym rozmachem gościł większość dyscyplin olimpijskich, w tym tenis stołowy. W centralnym miejscu hali, w której mieściło się ponad 20 stołów, znalazły się najnowsze trofea japońskich reprezentacji - dwa puchary za trzecie miejsca w drużynowych mistrzostwach świata, aby mieć większą motywację..." - powiedziała rezerwowa pinngpongistka KTS.
OPRACOWANIE; AG.S. SPORTS.pl |
|