dobolo-pong |
super user |
|
|
Dołączył: 31 Gru 2006 |
Posty: 109 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
|
Skąd: INTERNET |
|
|
|
|
|
|
|
|
Łzy wzruszenia, gratulacje, kwiaty i medale zawieszone na szyi - tak przez dwa dni polskie pingpongistki wyobrażały sobie niedzielne popołudnie, kończące mistrzostwa Europy w Sankt Petersburgu. Trudno sobie wyobrazić, co przeżyły, kiedy dowiedziały się, że nie będą mogły uczestniczyć w ceremonii wręczenia nagród.
- Kiedy w piątek awansowałyśmy do półfinału, byłam szczęśliwa, bo to oznaczało mój pierwszy medal na wielkim turnieju w kategorii seniorek - mówi nadzieja polskiego ping-ponga Natalia Partyka.
Wszystko dlatego, że związkowi działacze nie wierzyli, że Natalię i jej deblową partnerkę Xu Jie stać na jakikolwiek sukces i wykupili im bilety powrotne już na piątek, czyli dzień rozgrywania ćwierćfinałów.
Problemu by jednak nie było, bo Xu i Partyce udało się przebukować bilety na poniedziałek. Tyle że w niedzielne południe trener Leszek Kucharski zauważył, że właśnie mija ostatni dzień ważności rosyjskich wiz całej polskiej ekipy. - Nie sprawdzałem tego wcześniej, bo kto patrzy na takie rzeczy? Przestraszyłem się, że będziemy mieć problemy i przyspieszyłem powrót na niedzielę. Wiadomo, że Rosjanie nie są ostatnio zbyt przyjaźnie nastawieni do Polaków - tłumaczy szkoleniowiec.
- To wstyd, wszyscy odebrali medale, tylko naszych zabrakło. Przyznaję, to jest skandal. Nie było jeszcze takiej sytuacji w historii polskiego tenisa stołowego. Winny jest trener Kucharski, który samowolnie przebukował bilety na niedzielę. Dziwi mnie to, bo jest doświadczonym człowiekiem, który podróżował przecież po całym świecie - powiedział prezes PZTS Jerzy Dachowski.
POPROSTU PAN KUCHARSKI JEST NIEODPOWIEDZIALNY DO KONCA I ZEBY TAKA SYTUACJE PRZEOCZYC, MOZE LEPIEJ BY MU DAC SEKRETARKE
A.S SPORTS- DOBOLO.PL |
|